III BIEG KOLARSKI O PUCHAR HENRYKA SIENKIEWICZA, 29.08.2020 r.

III BIEG KOLARSKI O PUCHAR HENRYKA SIENKIEWICZA już za nami 🙂 Były emocje, pot i… deszcz 😉 Cieszymy się, że pogoda nie wystraszyła ani uczestników biegu, ani kibiców. Brawa dla organizatorów i gratulacje dla zwycięzców!!! Do zobaczenia za rok 🙂

A co łączyło Sienkiewicza z kolarstwem?
Henryk Sienkiewicz był wielkim zwolennikiem sportu a szczególnie cyklizmu, który jak twierdził dostarczał przyjemności i miał przyszłość utylitarną. Według Sienkiewicza Polacy znani z rycerstwa, siły i odwagi nie mając innego pola do pokazania tych cech powinni rozwijać je poprzez sport.
W odpowiedzi na ankietę rozpisaną w 1896 r. przez tygodnik „Cyklista” Sienkiewicz w takich słowach wyraził swój pogląd na temat tego sportu:
„Ja, który wprowadziłem do naszej literatury powieściowej, cały szereg ludzi zdrowych, wyjątkowo silnych i uczyniłem to umyślnie – muszę mieć dla wszelkich ćwiczeń cielesnych tylko słowa uznania. Rower wymaga tęgich mięśni, a wyrabia przytomność umysłu, odwagę i dzielność, nie mówiąc już o tem, że stowarzysza ludzi i wytwarza w nich przymioty zbiorowe pożądane wszędzie, a zwłaszcza u nas. Dzięki stowarzyszeniom rodzi się także międzynarodowe współzawodnictwo. W imię tego współzawodnictwa, obowiązkiem naszych cyklistów jest starać się nie tylko o to, by dorównać Anglikom, Francuzom, lub Niemcom, ale by ich z kretesem pobić” – „Kolarz, wioślarz i łyżwiarz”, Warszawa dn. 21.XII. 1900 r.
W księdze pamiątkowej Towarzystwa Sienkiewicz umieścił następujący wpis:
„Ponieważ Fortuna kołem się toczy, jest zatem cyklistką – niechże więc jako cyklistka, sprzyja naszemu Towarzystwu”.
Sienkiewicz został w 1898 r. mianowany Członkiem Honorowym Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów a 17.XII.1900 r. podczas wieczornicy na Dynasach otrzymał od Towarzystwa puchar wykonany w pracowni jubilersko – artystycznej Hempla i Głaziewicza odznaczający się podobno wielką wartością artystyczną.
Jak z jazdą na rowerze radził sobie przyszły noblista?
Pierwsze próby jazdy na tym nowoczesnym środku transportu były dla Sienkiewicza opłakane w skutkach. Pisarz 8.XI.1894 r. podczas pobytu u przyjaciela Brunona Abakanowicza w Parc St. Maur pod Paryżem uległ poważnemu wypadkowi na bicyklu. Jadąc rowerem z uszkodzonym hamulcem rozbił głowę i został opatrzony przez miejscowego lekarza. Następnie pojechał do Genewy by zasięgnąć rady doktora Laskowskiego a stamtąd zgodnie z zaleceniem lekarza na rekonwalescencję do Lugano w szwajcarskich Alpach. Z powodu wypadku Sienkiewicz z opóźnieniem rozpoczął pisanie powieści „Quo vadis”.
W liście do siostry napisał:
„Kochana Helenko!
Potłukłem się, co się nazywa, alem nic nie złamał i wszystko skończyło się względnie szczęśliwie bo w podobnych warunkach można się było zabić (…) Jazda na bicyklu była mi bardzo zalecona przez lekarza. Zresztą nie czas się jej teraz zarzekać, gdym się nie tylko nauczył, ale i zapłacił lekcje tak drogo, to jest rozbiciem głowy. Leżałem tylko kilka dni. Pozostała mi jeszcze dotychczas newralgia w głowie i ból w boku na każdą zmianę pogody. Ponieważ jednak Laskowski utrzymuje, że i jedno, i drugie przejdzie bez śladu, więc licząc na to, więcej się nie troszczę” Genewa, 22.XI.1894 r.

Poniżej prezentujemy fotografie z dzisiejszego biegu kolarskiego, stronę tytułową tygodnika sportowego „Kolarz, wioślarz i łyżwiarz” z dnia 21.XII.1900 r. poświęconego Henrykowi Sienkiewiczowi oraz fragment strony z tygodnika „Cyklista” z 12.II.1898 r. przedstawiający dyplom honorowy ofiarowany pisarzowi przez Warszawskie Towarzystwo Cyklistów.
(oprac. M. Mitura)